płynie łódź moja
na drugi brzeg życia
gdzie czeka na mnie cisza
wiezie mnie przewoźnik od Charona
jest mrok ledwie widać zarysy ziemi
powoli toczy wody Styks
za mną pozostaje równina bagien życia
przelewana łzami wypalona bólem
zostawiam w dali płomień miłości
który nie podlega śmierci
nie może płynąć ze mną
tam w Hadesie nie ma miejsca na światło
tam panuje szarość nostalgia tęsknota
cisza styksu przeraża
nawet woda nie pluśnie pod wiosłem
gęsta czarna tajemna
w oddali pozostała postać
z rozwartymi ramionami
pomnik mojej matki
ślady przeszłości
która została za rzeką
ukryłem głowę pod płaszczem
żeby nie patrzeć za siebie
nie ma już nic
nie ma łez